Znasz to powiedzenie, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej? W końcu nasze mieszkania to zwykle coś więcej niż tylko dach nad głową i miejsce do spania. To wokół tych miejsc koncentruje się nasze życie, to tutaj możemy być w pełni sobą – między innymi odpoczywać jak chcemy, rozwijać swoje zainteresowania i pasje, wychowywać dzieci, spotykać się z bliskimi. To wszystko wiąże się z koniecznością poboru prądu, a zapotrzebowanie rośnie. Zwłaszcza w trakcie pandemii, kiedy to stosując się do obowiązujących obostrzeń i dobrych praktyk profilaktyki zdrowia, więcej czasu zaczęliśmy spędzać w domach.
Energooszczędny dom: urządzenia z klasą… energetyczną
Wybór urządzeń energooszczędnych może więc pozwolić nie tylko zaoszczędzić pieniądze, chociażby kilkadziesiąt złotych rocznie. Efektem będą także niższe emisje CO2 do atmosfery, a różnica może wynosić nawet kilkaset kilogramów w skali roku. To znacząca zmiana, nawet w przypadku jednej lodówki!
Świadomy wybór energooszczędnych urządzeń będzie możliwy, gdy nauczymy się jak czytać etykiety energetyczne. To uniwersalne oznakowanie, które obowiązuje całej Unii Europejskiej (na podstawie dyrektywy w sprawie etykiet efektywności energetycznej). Celem tego rozwiązania jest właśnie zmniejszenie zużycia energii w krajach UE, co jest jednym z trzech unijnych założeń pakietu klimatyczno-energetycznego. Szacuje się, że dzięki indywidualnym wyborom urządzeń pobierających mniej prądu, zaoszczędzone zostanie około 230 miliona ton oleju ekwiwalentnego, co przekładać się ma na 285 euro rocznie oszczędności w gospodarstwie domowym. Pamiętajmy jednak, że dokładne wyliczenia będą zależeć od konkretnych urządzeń.
Co ważne, w 2021 roku etykiety energetyczne zostały zmienione. Jeśli więc kupowaliśmy lodówkę lub pralkę kilkanaście lat temu, to jej oznakowanie będzie różnić się od tych, które będziemy analizować dzisiaj. I to nie tylko pod kątem graficznym. Zmieniły się także wymagania dotyczące urządzeń, metody ich testowania i obliczania parametrów, więc niektóre wartości na nowej etykiecie będą odbiegać od tych wypisanych na starej. Stąd urządzenia, które jeszcze w ubiegłym roku były oznakowane jako A+++ czy A, dziś mogłyby mieścić się w skali… od C do F. No, może maksymalnie B.
To z jednej strony ma motywować producentów urządzeń gospodarstwa domowego do wdrażania innowacji. Z drugiej strony postęp w dziedzinie energooszczędności sprzętu AGD już trwa. W końcu dotychczasowe etykiety energetyczne obowiązywały ponad 20 lat. Stąd nie wszystkie urządzenia z klasy A+++ były sobie rzeczywiście równe.
Poprzednie etykiety różnych urządzeń miały odrębne skale literowe klasy energetycznej, czyli wskaźnika liczby kilowatogodzin, jaką przypuszczalnie z używa dany sprzęt w ciągu roku. Co ważne, badania klasy energetycznej prowadzone są laboratoryjnie – to nie są wyliczenia działu marketingu! Pod uwagę brane są sytuacje typowe dla badanego urządzenia, zachowując ustalone założenia.
Dotychczas obowiązywała skala od A do D, gdzieniegdzie z dodatkowymi plusami, np. A+++ i A++ dla urządzeń najbardziej energooszczędnych. Dziś wszystkie produkty są oznaczone tą samą, ujednoliconą skalą od A do G. Ogólna zasada pozostała taka sama – im bliżej początku alfabetu, tym lepiej.
Co ważne, chcąc porównać klasę energetyczną urządzenia, powinniśmy dobierać do siebie produkty z tej samej kategorii. Mniejsze lodówki będą bowiem pobierać znacznie mniej prądu niż duże, dwudrzwiowe chłodziarki. W przypadku telewizora większy ekran to większe zużycie energii. Do tego dochodzą również kwestie związane z funkcjonalnościami wybranego sprzętu, przez co klasa energetyczna także może się różnić.
Nowe etykiety energetyczne zawierają także kod QR.
Ten można zeskanować telefonem, by wyświetlone zostały szczegółowe informacje o produkcie w Europejskiej Bazie Danych Produktów do Etykietowania Energetycznego. Na etykiecie znajdują się także nowe piktogramy określające dodatkowe parametry urządzenia, które zależą od jego typu. Może to być więc zużycie wody, nominalna pojemność albo emisja hałasu w decybelach.
Wybór energooszczędnego sprzętu AGD to jeden z najprostszych sposobów – choć bardziej kosztowny niż np. jazda rowerem – na ograniczenie własnych emisji gazów cieplarnianych. To tym samym ważny krok w kierunku ochrony klimatu i środowiska! Jeśli chcesz wiedzieć, ile dokładnie wynosi Twój ślad węglowy, obserwuj stronę internetową TerGo. Wkrótce opublikowany zostanie kalkulator osobistych emisji CO2. Dzięki temu dowiesz się, w jaki sposób możesz jeszcze bardziej zadbać o planetę!