ENG | PL
ENG | PL

Ochrona torfowisk to mokra, ale potrzebna robota!

Wszystkie ręce na pokład! W działaniach na rzecz łagodzenia zmian klimatu przyda się każda pomoc – od decydentów, przez biznes, po każdego z nas z osobna. Naszym wielkim sprzymierzeńcem jest też natura, która przecież także ma swoje sposoby na zmniejszanie puli węgla atmosferycznego. Dosłownie grzęźnie go… w bagnie. Torfowiska to bowiem naturalne magazyny CO2. Jednak te, mimo swych potężnych mocy, są bardzo wrażliwymi ekosystemami. Dlatego ochrona torfowisk powinna być jednym z priorytetów działań proklimatycznych na całym świecie. Możesz dołączyć do działania z TerGo i UNEP/GRID-Warszawa.

2 min czytania

Autor:

Ksenia Pisera

Dziennikarka, popularyzatorka wiedzy o środowisku oraz ochronie klimatu

Torfowiska można chronić na kilka różnych sposobów, co nierzadko wymaga współpracy decydentów, przemysłu, rolników, właścicieli gruntów i organizacji pozarządowych.

Mokradła, torfowiska, bagna – to nie jest to samo. Już samo bogactwo terminologii wskazuje, jak duże znaczenie mają te ekosystemy dla ludzkości. W 1971 roku uchwalona została Konwencja o Ochronie Obszarów Wodno-Błotnych, Konwencja Ramsarska, którą do tej pory ratyfikowało 171 państw. Dokument ten definiuje mokradła jako „tereny bagien, błot i torfowisk lub zbiorniki wodne, zarówno naturalne, jak i sztuczne, stałe i okresowe, o wodach stojących lub płynących, słodkich, słonawych lub słonych (łącznie z wodami morskimi, których głębokość́ podczas odpływu nie przekracza 6 m)”. I trzeba przyznać, że takie ujęcie jest szerokie i miało sens z punktu widzenia celu konwencji, w tym m.in. ochronę ptactwa wodno-błotnego. Jednak ta część mokradeł, o której najwięcej się mówi w kontekście przeciwdziałania zmiany klimatu, to torfowiska.

Ochrona torfowisk potrzebna, bo to ważne ekosystemy

Trzeba przyznać, że procesy tam zachodzące są wyjątkowe. Część dwutlenku węgla, który rośliny asymilują z atmosfery w procesie fotosyntezy, pozostaje bowiem zakumulowana w torfie. Takie naturalne torfowiska — ale tylko te, które aktywnie akumulują torf — nazywamy bagnami. I co ważne, te wysuszone już bagnami nie są. Nie każde torfowisko będzie więc bagnem.

W każdym niebagiennym systemie lądowym szczątki roślin ostatecznie się rozłożą, a zawarty w nich CO2 prędzej czy później wróci do atmosfery. To oczywiście dzieje się w trakcie procesów biologicznych. Bakterie i grzyby, które odżywiają się martwą materią organiczną, w procesie oddychania komórkowego wydzielają dwutlenek węgla, który wraca do atmosfery. Jednak na bagnach, w wysyconej wodą glebie, występują warunki beztlenowe. Przez to duża część mikroorganizmów nie ma dostępu do materii organicznej. W efekcie kilka do kilkunastu procent biomasy produkowanej przez rośliny w ciągu roku pozostaje w torfie.

W naszej strefie geograficznej tych kilkanaście procent to pokład torfu grubości milimetra do dwóch. Jeśli proces trwa przez tysiące lat, torfu zbiera się na metry! Dla porównania, metr kwadratowy torfowiska w północnej Kanadzie absorbuje pięciokrotnie więcej dwutlenku węgla niż metr kwadratowy Puszczy Amazońskiej.

Oczywiście różne torfowiska będą inaczej akumulować węgiel. Największe, te ze strefy arktycznej, akumulują go kilkukrotnie mniej niż te ze strefy umiarkowanej. To dlatego, że niska temperatura hamuje wzrost i rozkład roślin. Tempo akumulacji torfu to więc bilans pomiędzy produkcją roślinną a rozkładem. Najszybsza produkcja torfu zachodzi w strefie borealnej. W przypadku torfowisk strefy tropikalnej – to zależy od warunków. Szacuje się, że w skali globalnej torfowiska akumulują około 400 milionów ton dwutlenku węgla rocznie.

To ogromna ilość! Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że torfowiska zajmują ledwie 3% powierzchni Ziemi. To więc niemal dwa razy więcej dwutlenku węgla niż zgromadzone jest we wszystkich lasach świata, które pokrywają 10 razy więcej powierzchni globu.

Ochrona torfowisk albo dodatkowe emisje CO2

Tendencje są jednak takie, że torfowiska są z różnych przyczyn niszczone. Bywa, że to efekt pożarów, takich jak m.in. na Syberii. Jednak to także działalność człowieka i przekształcanie obszarów bagiennych na cele rolnicze lub mieszkalnictwa, jak np. zmiana do dwóch milionów hektarów indonezyjskich torfowisk na plantacje olejowca. Na torfowiskach w przeszłości powstały z resztą całe miasta, w tym m.in. Londyn i Amsterdam. 98% powierzchni torfowisk w Niemczech zostało osuszone, w Holandii 94%, a w Polsce ok. 85%. Torf jest też wydobywany i wykorzystywany jako paliwo. Oczywiście żadne z tych działań nie jest obojętne ani lokalnie, ani w skali całego globu. Co się dzieje, gdy bagna są osuszane?

Zdegradowane torfowiska uwalniają magazynowany przez lata dwutlenek węgla, jeszcze bardziej ocieplając klimat. Szacuje się, że proces ten zachodzi nawet kilkadziesiąt razy szybciej, niż pochłanianie CO2 przez rośliny bagienne. Dziś zdegradowane torfowiska (około 20% ogółu) emitują rocznie dwie gigatony dwutlenku węgla, czyli około 5-6% antropogenicznych emisji ze spalania paliw kopalnych. To więc nie tylko nie pomaga w łagodzeniu zmian klimatu, ale także utrudnia to, do czego dążymy wspólnymi siłami – ograniczenia emisji CO2.

Ochrona torfowisk: kierunki działań. Dołącz do TerGo!

Torfowiska można chronić na kilka różnych sposobów, co nierzadko wymaga współpracy decydentów, przemysłu, rolników, właścicieli gruntów i organizacji pozarządowych. Podstawowe kierunki działań to m.in. ochrona aktywnych torfowisk, ponowne nawodnienie tych już osuszonych, a także rozwój tzw. bagiennego rolnictwa (ang. paludiculture). To ostatnie może trochę zadziwiać, ale warunki na mokradłach pozwalają na uprawę roślin takich jak m.in. trzciny i pałki, które można wykorzystać do produkcji materiałów budowlanych, paszy dla zwierząt lub biomasy.

Ty również możesz mieć wpływ na los mokradeł. Neutralizując swój ślad węglowy z TerGo dodaj do koszyka cegiełkę wsparcia, z której środki przekażemy na realizację programu ochrony polskich torfowisk centrum UNEP/GRID-Warszawa. Razem możemy więcej!